Wodór coraz częściej występuje jako pewnego rodzaju „range extender” dla napędu elektrycznego. Firma ULEMCo pokazuje jednak, że idea napędu wodorem w komorze silnika nie przeszła do historii. Pod koniec 2018 roku zadebiutuje auto wodorowe bazujące na ciężarowym Volvo o mocy ok. 300 KM i zasięgu na poziomie 300 kilometrów.
Ogniwo wodorowe to znakomite uzupełnienie do zasilania energią elektryczną. Jeśli pojawiają się ograniczenia w ładowaniu energii, a mamy dość przestrzeni w autobusie lub ciężarówce – ogniwo paliwowe dostarczy energię elektryczną bezpośrednio na pojeździe. Tropem tym podążają przede wszystkim dostawcy trolejbusów i autobusów elektrycznych.
Pod prąd temu trendowi idzie angielska firma ULEMCo. Jej najnowsza propozycja to auto ciężarowe bazujące na Volvo FH16. I tu ciekawostka – wodór ma zastępować dotychczas używany olej napędowy. Taki zabieg ma na celu ograniczenie kosztu zakupu nowego pojazdu oraz ułatwienie przewoźnikom przestawienie na bardziej ekologiczne paliwo. Pod maską pojazdu znalazł się wodorowy silnik o wewnętrznej komorze spalania rozwijający moc ok. 300 KM. Na pojeździe zamontowano wodorowe zbiorniki o łącznej pojemności 17 kg wodoru, które powinny wystarczyć na pokonanie ok 300 kilometrów z ładunkiem.
Projekt finansowany jest ze środków agencji innowacyjnej Zjednoczonego Królestwa – Innovate UK. Celem jest stworzenie ekologicznego napędu dla transportu ciężkiego, usuwające miejscową emisję oraz ograniczającego hałas. Wodorowa ciężarówka od ULEMCo jest podobna do rozwiązania firmy MAN. Autobusy tego producenta ze spalaniem wodoru w komorze silnika pracują na co dzień m.in. w Berlinie.
Źródło: ULEMCo