Napęd wodorowy zostanie włączony do oferty firmy Bosch. Niemiecki koncern wspólnie ze szwedzką firmą Powercell Sweden AB pracuje nad głównym elementem ogniwa paliwowego – stosu ogniw. Nowy typ ogniwa polimerowo-elektrolitowego trafi na rynek w 2022 roku.
Ogniwo wodorowe wytwarza energię elektryczną w tzw. stosie. Stos ogniw ma za zadanie przekształcić wodór w energię elektryczną, która trafia bezpośrednio do napędu lub akumulatorów. Wysoki koszt i mała skala produkcji tego elementu powodują, że napęd wodorowy wciąż czeka na przełom w technologii i obniżenie kosztów produkcji. Duże znaczenie ma tutaj nowy typ ogniwa polimerowo-elektrolitowego (PEM). To właśnie nad tym rozwiązaniem w ciągu najbliższych lat będzie pracować Bosch wspólnie z Powercell Sweden AB. Stosy ogniw wodorowych obecnie produkowane przez Powercell wytwarzane są na razie ręcznie. W siedzibie firmy w Goteborgu 60 osób pracujących w zakładzie przechodzi do produkcji półautomatycznej. Jedno ogniwo wodorowe od Powercell posiada moc 125 kW. Możliwe jest łączenie ogniw w zespoły dla większych pojazdów ciężarowych czy pociągów.
Wodór posiada liczne przewagi nad zasilaniem wyłącznie energią elektryczną. Tankowanie zbiornika ze sprężonym wodorem zajmuje kilka minut, a zgromadzone paliwo pozwala na pokonanie kilkuset kilometrów. Na terenie Niemiec funkcjonuje już 60 stacji wodorowych, które mogą napełniać auta ciężarowe lub autobusy. „Dzięki masowej produkcji i rozpowszechnieniu tej technologii na rynku, Bosch skorzysta z efektu skali i obniży koszty” – mówi Stefan Hartung, członek zarządu Bosch. Drugim elementem jest konieczność obniżenia ceny wodoru, która nie spada poniżej 5 euro za kilogram. Dla pokonania 100 kilometrów standardowy zestaw będzie potrzebował ok. 9 – 10 kg wodoru, czyli 3 razy mniej paliwa niż w przypadku zwykłych ciężarówek z silnikiem diesla. Jeden kilogram wodoru zawiera tyle energii co 3,3 l oleju napędowego.
Ogniwo polimerowo-elektrolitowe uzupełni wachlarz produktów wodorowych grupy Bosch. Produkowane na licencji ogniwo paliwowe PEM trafi na globalny rynek z przeznaczeniem do ciężarówek wodorowych i samochodów osobowych. Taki krok grupy Bosch to odpowiedź na perspektywy rozwoju napędu wodorowego, który wspiera elektromobilność. Według szacunków firmy do 2030 roku ogniwa wodorowe znajdą zastosowanie w 20% pojazdów elektrycznych. Będzie to niezbędne w związku z planami ograniczenia emisji dwutlenku węgla w autach ciężarowych. Unia Europejska planuje ograniczenie emisji CO2 o 15% do 2025 roku i 30% do 2030 roku. Bez ogniw wodorowych osiągnięcie tego celu będzie niemożliwe.
Stacjonarne ogniwo paliwowe również znajdziemy w portfolio Bosch. W tym przypadku zastosowano technologię stałego elektrolitu tlenkowego (SOFC). Dostawcą rozwiązania jest firma Ceres Power z Wielkiej Brytanii. Miejscem zastosowania ogniwa stacjonarnego są lokalne fabryki i centra obliczeniowe. Ponadto takie małe ogniwa SOFC o mocy 10 kW mają stanowić bazę dla rozproszonej produkcji energii w mini-elektrowniach. Będą mogły stabilizować pracę sieci elektroenergetycznych oraz zaspokajać szczytowe zapotrzebowania na prąd.
Źródło: Bosch
Zobacz także
– Ogniwo wodorowe od Ballard – 8-generacja wchodzi na rynek
– Katalog autobusów wodorowych
– Wodór jako paliwo